między nas, ten odcinek był przecież otwarty dla ruchu. Nie myślałem o tym. Podjechałem do pekaca i zatrzymałem się ze dwa metry przed żółtą chorągiewką. I w tym momencie ten człowiek wjechał mi w bagażnik. Wyskoczyłem i zobaczyłem, że to rajdowy wóz z numerem dwadzieścia jeden. Kierowca coś tam przepraszał, gadał o hamulcach, które nie złapały, czy zablokowały, nie słu4hałem go. Wtedy dla mnie najważniejsze było, żeby móc dalej jechać.<br>- A jakie były skutki tego wjechania?<br>- Niewielkie. Wgiął mi zdrowo prawy błotnik. Tak, że blokował mi koło. W normalnych warunkach to bym szukał jakiegoś łomu, starał się podważyć, wyprostować, ale za