Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
a chłopcom zamarły serca:
- To byli złodzieje!
- Ten hrabia!
- Tak.
- No to dlaczego powiedziałeś: "proszę pana hrabiego"?
- Ojej, jakiś ty głupi! Powiedziałem, bo myślałem sobie, że to książę i jego świta.
- Jaka tam świta, to król ma świtę, a nie zwyczajny książę...
Jas z gniewem krzyknął:
- Dość że ty tu gadasz, a tam oni okradają zamek i zabiorą pociąg i okręt, i tę czekoladę, i obrazy ze ścian, a my tu siedzimy na siennikach z założonymi rękami.
- No, bo co robić?
Ale Jaś wiedział, co robić. Co tchu zbiegł ze strychu, a za nim Michaś i Luś w rozsznurowanych już bucikach
a chłopcom zamarły serca: <br>- To byli złodzieje! <br>- Ten hrabia! <br>- Tak. <br>- No to dlaczego powiedziałeś: "proszę pana hrabiego"? <br>- Ojej, jakiś ty głupi! Powiedziałem, bo myślałem sobie, że to książę i jego świta. <br>- Jaka tam świta, to król ma świtę, a nie zwyczajny książę... <br>Jas z gniewem krzyknął: <br>- Dość że ty tu gadasz, a tam oni okradają zamek i zabiorą pociąg i okręt, i tę czekoladę, i obrazy ze ścian, a my tu siedzimy na siennikach z założonymi rękami. <br>- No, bo co robić? <br>Ale Jaś wiedział, co robić. Co tchu zbiegł ze strychu, a za nim Michaś i Luś w rozsznurowanych już bucikach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego