rozhowor:<br>- "Tak my szły?" "Szły, tak szły". "<foreign>Czarku wypyły?" "Wypyły". "Żarko stało?" "Stało". "Kożuch skinuw?" "Skinuw". "Ty joho wzjaw?" "Wzjaw". "A de win?" "A szczo?" "A kożuch?" "A jakyj?" "A toj, szczo my szły!" "Szły, tak szły". "Czarku wypyły?" "Wypyły". "Żarko stało?"</> itd., itd., itd.<br>Była to jedna z tych gadek ludowych, którą można opowiadać dookoła Wojtek, podobnie jak wierszyk: "U popa była sobaka..." Jurek z Mariuszkiem zaśmiewali się do łez, bo Samowałow świetnie naśladował miny obu chłopów, zmieniał głos, gestykulował. Tymczasem ktoś gwałtownie zastukał do drzwi ziemianki. Wbiegła zapłakana Rachela.<br>- Obrabowali!... Okradli!... - wołała szlochając.<br>Z jej nieskładnej opowieści wynikało, że