Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ale pan premier ją zatrzymał. Chyba będzie jeszcze miała spotkanie u pana prezydenta i z dziennikarzami. Długo z nią teraz nie rozmawiałam, bo tam było dużo tych panów ministrów. Potem obiad, kolacja i poszłyśmy spać. Nie mogę panu powiedzieć, gdzie. Przepraszam. Zresztą, szybko będą jej mieli dość, bo jest straszną gadułą. Teraz zachłystuje się językiem polskim i chce go jak najwięcej słyszeć.

- To znaczy, że zostanie w Polsce?

- Pan premier mówił, że to zależy od niej. Ja nie chcę jej puścić z powrotem. Córka mi jednak powiedziała, że prędzej czy później musi tam wrócić, bo ma tam dorobek całego życia. A
ale pan premier ją zatrzymał. Chyba będzie jeszcze miała spotkanie u pana prezydenta i z dziennikarzami. Długo z nią teraz nie rozmawiałam, bo tam było dużo tych panów ministrów. Potem obiad, kolacja i poszłyśmy spać. Nie mogę panu powiedzieć, gdzie. Przepraszam. Zresztą, szybko będą jej mieli dość, bo jest straszną gadułą. Teraz zachłystuje się językiem polskim i chce go jak najwięcej słyszeć.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- To znaczy, że zostanie w Polsce?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Pan premier mówił, że to zależy od niej. Ja nie chcę jej puścić z powrotem. Córka mi jednak powiedziała, że prędzej czy później musi tam wrócić, bo ma tam dorobek całego życia. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego