Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Chłopcy z POM byli rozczarowani, że Woźniak nie startował w rajdzie Monte Carlo, ani w ogóle nigdzie za granicą.
Samochód z nadleśnictwa przyjechał niespodziewanie szybko. Przywiązali hol i pojechali w kierunku Zakopanego. Sympatyczni POM-owcy nie chcieli wziąć od nich
ani grosza, nie chciał też wziąć pieniędzy wyciągnięty z łóżka gajowy, nawet za benzynę.
W hotelu Woźniak rozpaczliwie usiłował znaleźć jakiś ratunek dla maszyny, Bezskutecznie. Kierownika serwisu fabrycznego nie można było znaleźć, mechanicy wzruszali ramionami mówiąc, że to nie ich sprawa, prywatni mechanicy, znający obu chłopców, nawet nie pytali "za ile". Wreszcie Woźniak natknął się na Gorczycę.
- Panie Stefanie - zatrzymał go
Chłopcy z POM byli rozczarowani, że Woźniak nie startował w rajdzie Monte Carlo, ani w ogóle nigdzie za granicą.<br>Samochód z nadleśnictwa przyjechał niespodziewanie szybko. Przywiązali hol i pojechali w kierunku Zakopanego. Sympatyczni POM-owcy nie chcieli wziąć od nich &lt;page nr= 36&gt;<br>ani grosza, nie chciał też wziąć pieniędzy wyciągnięty z łóżka gajowy, nawet za benzynę.<br>W hotelu Woźniak rozpaczliwie usiłował znaleźć jakiś ratunek dla maszyny, Bezskutecznie. Kierownika serwisu fabrycznego nie można było znaleźć, mechanicy wzruszali ramionami mówiąc, że to nie ich sprawa, prywatni mechanicy, znający obu chłopców, nawet nie pytali "za ile". Wreszcie Woźniak natknął się na Gorczycę.<br>- Panie Stefanie - zatrzymał go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego