Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 3 (33) marzec
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
niewiasta postrzega pocałunki jako łaskotanie chmary motyli w podbrzuszu. Jeśli nie potrafisz tego wywołać, to jesteś jak samochód bez kół - do niczego nieprzydatny.
Wpychasz kobietom jęzor do ust, mielisz zawzięcie jak maszynką do mięsa i dziwisz się, że zamiast o drżenie kolan, przyprawiasz ją o odruch wymiotny. Brrr... Ozór w galarecie ma więcej seksapilu od twojego nieudolnego cmokania... Od razu na myśl przychodzi mi pewna romantyczna noc sylwestrowa, którą spędziłam w Atlancie. O północy towarzystwo wylało się na balkon, w kieliszkach pienił się szampan, strzelały race... Mężczyzna, z którym bawiłam się cały wieczór, szarmancki jak Sean Connery w dojrzałych latach, z
niewiasta postrzega pocałunki jako łaskotanie chmary motyli w podbrzuszu. Jeśli nie potrafisz tego wywołać, to jesteś jak samochód bez kół - do niczego nieprzydatny.&lt;/&gt;<br>Wpychasz kobietom jęzor do ust, mielisz zawzięcie jak maszynką do mięsa i dziwisz się, że zamiast o drżenie kolan, przyprawiasz ją o odruch wymiotny. Brrr... Ozór w galarecie ma więcej seksapilu od twojego nieudolnego cmokania... Od razu na myśl przychodzi mi pewna romantyczna noc sylwestrowa, którą spędziłam w Atlancie. O północy towarzystwo wylało się na balkon, w kieliszkach pienił się szampan, strzelały race... Mężczyzna, z którym bawiłam się cały wieczór, szarmancki jak Sean Connery w dojrzałych latach, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego