Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
będzie!
- Za swoje diengi kupię taką górę konfietków! - ucieszył się Mariuszek.
- E, ten by tylko opychał się cukierkami - powiedział Wasyl. - A ja zbieram rubelek do rubelka na wielki cel! Kupię od Kazachów młodego, silnego konia i pojadę dookoła świata. Ziemia jest okrągła, nie? Jak ruszę stąd na zachód i będę galopował wciąż przed siebie, to wrócę ze wschodu w to samo miejsce. Cały świat pozna ślad kopyt mojego konia!
- Nie przepuszczą cię, bo jest wojna.
- Wojna się skończy. Poczekam i pojadę.
- Spójrz, co za dziwna chmura - powiedział Jurek wskazując ręką na wschód.
Wasyl przyglądał się ze zmarszczonymi brwiami.
- Jołki pałki, to
będzie!<br>- Za swoje &lt;foreign&gt;diengi&lt;/&gt; kupię taką górę &lt;foreign&gt;konfietków&lt;/&gt;! - ucieszył się Mariuszek.<br>- E, ten by tylko opychał się cukierkami - powiedział Wasyl. - A ja zbieram rubelek do rubelka na wielki cel! Kupię od Kazachów młodego, silnego konia i pojadę dookoła świata. Ziemia jest okrągła, nie? Jak ruszę stąd na zachód i będę galopował wciąż przed siebie, to wrócę ze wschodu w to samo miejsce. Cały świat pozna ślad kopyt mojego konia!<br>- Nie przepuszczą cię, bo jest wojna.<br>- Wojna się skończy. Poczekam i pojadę.<br>- Spójrz, co za dziwna chmura - powiedział Jurek wskazując ręką na wschód.<br>Wasyl przyglądał się ze zmarszczonymi brwiami.<br>- &lt;foreign&gt;Jołki pałki&lt;/&gt;, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego