Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
i chwyciła konia za grzywę.
- Spokojnie, Kelpie.
Siodło, wbrew pozorom, było całkiem wygodne. I z oczywistych wzgłędów dużo lżejsze od zwykłych kawaleryjskich kulbak.
- Teraz - powiedziała Ciri, klepiąc klacz po gorącej szyi. - Zobaczymy, czy jesteś równie rącza, jak piękna. Czy jesteś prawdziwa dzianetka, czy tylko blenderka. Co powiesz na dwadzieścia mil galopu, Kelpie?
Gdyby głęboką nocą ktoś zdołał cichaczem podkraść się do tej zagubionej wśród moczarów chaty z zapadniętą i obrośniętą mchem strzechą, gdyby zajrzał przez szpary w okiennicach, zobaczyłby siwobrodego starca słuchającego opowieści kilkunastoletniej dziewczyny o zielonych oczach i popielatych włosach.
Zobaczyłby, jak dogasający żar w palenisku ożywa i jaśnieje, jakby
i chwyciła konia za grzywę. <br> - Spokojnie, Kelpie.<br> Siodło, wbrew pozorom, było całkiem wygodne. I z oczywistych wzgłędów dużo lżejsze od zwykłych kawaleryjskich kulbak. <br> - Teraz - powiedziała Ciri, klepiąc klacz po gorącej szyi. - Zobaczymy, czy jesteś równie rącza, jak piękna. Czy jesteś prawdziwa dzianetka, czy tylko blenderka. Co powiesz na dwadzieścia mil galopu, Kelpie?<br> Gdyby głęboką nocą ktoś zdołał cichaczem podkraść się do tej zagubionej wśród moczarów chaty z zapadniętą i obrośniętą mchem strzechą, gdyby zajrzał przez szpary w okiennicach, zobaczyłby siwobrodego starca słuchającego opowieści kilkunastoletniej dziewczyny o zielonych oczach i popielatych włosach.<br>Zobaczyłby, jak dogasający żar w palenisku ożywa i jaśnieje, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego