się małymi dziećmi samica nie mogła stale wędrować. Zmuszona została przez okoliczności do osiadłego trybu życia. Powstała instytucja domu. Jeśli na samcu opierać się poczęło zaopatrywanie rodziny w żywność, to pojawił się poważny problem transportowy.<br>Należało przynieść do miejsca koczowania samicy z potomstwem (do domu) to, co udało się zdobyć ganiając z wywieszonym językiem po sawannie. Trudno to było przynieść w zębach, bo nasi małpi przodkowie mieli już wówczas krótkie pyski i słabe przednie zęby. Nadawały się natomiast do takich celów kończyny przednie, które już tylko w nikłym stopniu uczestniczyły w lokomocji. Dzisiejsze małpy człekokształtne podpierają się jedynie zwiniętymi palcami dla