Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
pukać się w głowy. Był też jeden taki, co powiedział patrząc na nas:
- Gnoje.
A inny poszedł do baraku i po chwili przyszło stamtąd kilkunastu gapiów. Ci mówili raczej między sobą. Stali i gapili się na nas, jakby kogo pierwszy raz przy łopacie zobaczyli. Powiedziałem sobie: niech stoją, niech się gapią, pewnie nie mają dziś ochoty na spanie. Stali tak dnia następnego i na trzeci dzień. Ja się przyzwyczaiłem. Nawet gadałem z nimi o czymkolwiek. Nie myślałem, że Chudego przez ten czas zalewa krew. Taki już był. Jednego dnia mówi mi nagle:
- Nie gadaj z tym robactwem!
- Z jakim?
- No z
pukać się w głowy. Był też jeden taki, co powiedział patrząc na nas:<br>- Gnoje.<br>A inny poszedł do baraku i po chwili przyszło stamtąd kilkunastu gapiów. Ci mówili raczej między sobą. Stali i gapili się na nas, jakby kogo pierwszy raz przy łopacie zobaczyli. Powiedziałem sobie: niech stoją, niech się gapią, pewnie nie mają dziś ochoty na spanie. Stali tak dnia następnego i na trzeci dzień. Ja się przyzwyczaiłem. Nawet gadałem z nimi o czymkolwiek. Nie myślałem, że Chudego przez ten czas zalewa krew. Taki już był. Jednego dnia mówi mi nagle:<br>- Nie gadaj z tym robactwem!<br>- Z jakim?<br>- No z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego