Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
żeby przestały
puszczać w kółko tego walca: za bardzo mu to Jadźkę przypominało...
Kopnął Pawlak stary hełm poniemiecki, w którym babcia Leonia dawała
kurom wodę pić. W tym hełmie Witia wraz z nim pole z min ogniem
oczyszczał... Witii nie ma, a po tamtej stronie płotu Kargul stoi i się
gapi, jakby czekając na jakieś słowo.
I tak mierzyli się chmurnym spojrzeniem, aż Marynia, widząc to przez
okno, westchnęła za dobrymi czasami, kiedy to w chałupie był karabin
pod ręką, a kilka granatów tkwiło na wszelki wypadek w kieszeniach
świątecznego ubrania. Przed pierwszymi wyborami milicja zabrała im
karabiny. Kargul i Pawlak
żeby przestały<br>puszczać w kółko tego walca: za bardzo mu to Jadźkę przypominało...<br> Kopnął Pawlak stary hełm poniemiecki, w którym babcia Leonia dawała<br>kurom wodę pić. W tym hełmie Witia wraz z nim pole z min ogniem<br>oczyszczał... Witii nie ma, a po tamtej stronie płotu Kargul stoi i się<br>gapi, jakby czekając na jakieś słowo.<br> I tak mierzyli się chmurnym spojrzeniem, aż Marynia, widząc to przez<br>okno, westchnęła za dobrymi czasami, kiedy to w chałupie był karabin<br>pod ręką, a kilka granatów tkwiło na wszelki wypadek w kieszeniach<br>świątecznego ubrania. Przed pierwszymi wyborami milicja zabrała im<br>karabiny. Kargul i Pawlak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego