instrumentalnie na prowincji pozwolić. Z kolei Hanna Bakuła stwierdziła (POLITYKA 10), że Warszawa jest <orig>zarumuniona</> i <orig>zaruszczona</>, i dlatego krakowianie nie mają warszawiakom czego zazdrościć, a osiem tygodni później (POLITYKA 18) oburza się, że jej znajomego wrotkarza nazwano głupim durniem. I dodaje: "jeszcze gorzej niż wrotkarze mają u nas rudzi, garbaci, mali, a nawet okularnicy...". Jestem ciekawy jaka byłaby reakcja pani B., gdyby zobaczyła na ulicach Warszawy większą liczbę małych, rudych Rumunów na wrotkach. <br><au>Wojciech Kazmierski Wiernsheim, Niemcy</></><br><br><div type="art"><br><tit>"Centymetro"</><br><br> Kim jest ten, który przecinać będzie symboliczną wstęgę, nazwany nieco ironicznie "emerytowany pracownik miejskiej komunikacji"? (J. Wilczak, "Centymetro", POLITYKA 11). Prof. Jan