Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
nieco oswoił, wyciągnął nogę śmielej, wabił nią i kusił nadbiegające grzywy piany, lecz nie pozwalał im się dotknąć, uskakiwał i znów udawał, że się rozpędza przeciw fali, dość długo tak się bawił, cały w podrygach, wzdraganiach, wśród przekornych i zwycięskich pomruków.
( Zabawne złudzenie: wydało mi się, że od chwili, gdy garbus zaczął swoją grę, morze rozkołysało się szybciej i gwałtowniej.) Wreszcie odszedł.
Stąpał z podkurczonymi palcami, brzegiem stóp, jak po tłuczonym szkle.
Gdy się oddalał grzbietem wydmy, przestał nagle kuleć.
Więc może chromanie było tylko dla mnie? żeby odwrócić moją uwagę od tego na plecach?
Do wieczora, do nocy myślałem o
nieco oswoił, wyciągnął nogę śmielej, wabił nią i kusił nadbiegające grzywy piany, lecz nie pozwalał im się dotknąć, uskakiwał i znów udawał, że się rozpędza przeciw fali, dość długo tak się bawił, cały w podrygach, wzdraganiach, wśród przekornych i zwycięskich pomruków.<br>( Zabawne złudzenie: wydało mi się, że od chwili, gdy garbus zaczął swoją grę, morze rozkołysało się szybciej i gwałtowniej.) Wreszcie odszedł.<br>Stąpał z podkurczonymi palcami, brzegiem stóp, jak po tłuczonym szkle.<br>Gdy się oddalał grzbietem wydmy, przestał nagle kuleć.<br>Więc może chromanie było tylko dla mnie? żeby odwrócić moją uwagę od tego na plecach?<br>Do wieczora, do nocy myślałem o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego