Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 25/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
owoców - zaciera ręce pan Tomasz, właściciel straganu z owocami. - Żebym ja tylko tych cudów doczekał... Bo kiedyś to tu był luksusowy bazar, cała warszawska elita się tu zjeżdżała, a teraz co? Same pijaczki zostały... Już nie mamy tej renomy, co kiedyś - wzdycha pan Tomasz.

- Ja tam się wcale nie cieszę! - gardłuje pan Edek, który codziennie pije piwko z kolegami z "Różyca". - Dobrze jest jak jest, tu już taka tradycja i nic na to nie poradzisz. Choćby nam tu postawili raj z tego, panie, jak tam mu, aluminium, to my i tak będziemy tu piwo pić!

***

Jak to z "Różycem" było...

Wystrój
owoców - zaciera ręce pan Tomasz, właściciel straganu z owocami. - Żebym ja tylko tych cudów doczekał... Bo kiedyś to tu był luksusowy bazar, cała warszawska elita się tu zjeżdżała, a teraz co? Same pijaczki zostały... Już nie mamy tej renomy, co kiedyś - wzdycha pan Tomasz.<br><br>- Ja tam się wcale nie cieszę! - gardłuje pan Edek, który codziennie pije piwko z kolegami z "Różyca". - Dobrze jest jak jest, tu już taka tradycja i nic na to nie poradzisz. Choćby nam tu postawili raj z tego, panie, jak tam mu, aluminium, to my i tak będziemy tu piwo pić!<br><br> ***<br><br>&lt;tit&gt;Jak to z "Różycem" było...&lt;/&gt;<br><br>Wystrój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego