Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Czepiała się żelaznych klamer, schodziła coraz niżej.
Jej blada, siejąca perłowy blask twarz topniała w mroku coraz bardziej. Dawid zasunął okrągłą klapę włazu. Opadła z metalicznym szczękiem. "Jak wieko" - pomyślał i natychmiast zapragnął iść za nią, choć nigdy przedtem nie był w stanie przezwyciężyć odrazy, jaką napawała go czarna, cuchnąca gardziel kanału.
Nie można było zabrać ze sobą czterdziestu samozapalnych " litrowych butelek z benzyną. Jutro Gina powróci, przyprowadzi ze sobą Jankla i Stefana. Zabiorą butelki i pójdą na tamtą stronę. Być może, że przyprowadzi ze sobą oddział bojowy, zorganizują punkt oporu, ognisko walki, od którego zapłoną inne; utajone w małym getcie
Czepiała się żelaznych klamer, schodziła coraz niżej.<br>Jej blada, siejąca perłowy blask twarz topniała w mroku coraz bardziej. Dawid zasunął okrągłą klapę włazu. Opadła z metalicznym szczękiem. "Jak wieko" - pomyślał i natychmiast zapragnął iść za nią, choć nigdy przedtem nie był w stanie przezwyciężyć odrazy, jaką napawała go czarna, cuchnąca gardziel kanału.<br>Nie można było zabrać ze sobą czterdziestu samozapalnych " litrowych butelek z benzyną. Jutro Gina powróci, przyprowadzi ze sobą Jankla i Stefana. Zabiorą butelki i pójdą na tamtą stronę. Być może, że przyprowadzi ze sobą oddział bojowy, zorganizują punkt oporu, ognisko walki, od którego zapłoną inne; utajone w małym getcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego