Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zadowolona, że nie wychodzę z domu. Chory mężczyzna staje się mężczyzną opiekunki. Nie miałem ochoty wyprowadzać jej z błędu. Trzeciego dnia rano listonosz przyniósł telegram. "Ojciec umarł. Matka".
Pomyślałem, że nieszczęścia chodzą parami i że nigdy niczym nie pochwalę się przed ojcem. Wybuchnąłem płaczem, zlazłem z tapczana, włożyłem ojcowski, czarny garnitur i powlokłem się na ulicę Żurawią. Po drodze uświadomiłem sobie, że ojca spotkałem przed dwoma tygodniami na ulicy w pełni sił, że żartował z mojej tajemniczej pracy naukowej i że zaprosił mnie na obiad w pierwszy dzień świąt Wielkiejnocy, który przypadał w najbliższą niedzielę. Telegram wydał mi się nagle jakąś
zadowolona, że nie wychodzę z domu. Chory mężczyzna staje się mężczyzną opiekunki. Nie miałem ochoty wyprowadzać jej z błędu. Trzeciego dnia rano listonosz przyniósł telegram. "Ojciec umarł. Matka".<br>Pomyślałem, że nieszczęścia chodzą parami i że nigdy niczym nie pochwalę się przed ojcem. Wybuchnąłem płaczem, zlazłem z tapczana, włożyłem ojcowski, czarny garnitur i powlokłem się na ulicę Żurawią. Po drodze uświadomiłem sobie, że ojca spotkałem przed dwoma tygodniami na ulicy w pełni sił, że żartował z mojej tajemniczej pracy naukowej i że zaprosił mnie na obiad w pierwszy dzień świąt Wielkiejnocy, który przypadał w najbliższą niedzielę. Telegram wydał mi się nagle jakąś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego