w &lt;name type="place"&gt;Lublinie&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Grzegorz Janicki&lt;/&gt;.<br>O tym, w jakim mieście będzie toczyć się postępowanie, zdecyduje prokurator generalny.<br>Zawiadomienie o groźbach &lt;name type="person"&gt;Grzegorza Kurczuka&lt;/&gt; pod adresem "Dziennika Wschodniego" złożył 25 października w lubelskiej prokuraturze &lt;name type="person"&gt;Andrzej Mielcarek&lt;/&gt;, redaktor naczelny gazety. Po krytycznych wobec &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; publikacjach do naczelnego przyszedł &lt;name type="person"&gt;Grzegorz Kurczuk&lt;/&gt;, przewodniczący lubelskiego &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;. Zarzucił gazecie nierzetelność i zagroził, że jeśli dziennikarze nie przestaną źle pisać o partii, to powie przyjaciołom z biznesu, by nie zamieszczali w niej reklam, a kilku tysiącom członków &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; zakaże kupowania gazety.<br>&lt;name type="person"&gt;Mielcarek&lt;/&gt; rozmowę nagrał. O sprawie poinformował &lt;name type="org"&gt;ABW&lt;/&gt;, bo - jak utrzymuje - autorka krytycznych tekstów otrzymywała jednocześnie anonimowe telefony i listy