Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
zewnątrz.
Do ślubu jeszcze dwa miesiące. Chyba jakoś wytrwamy!

Żyję! Żyję! Żyję!
Trzeba to uczcić - myślę sobie i kieruję moją ciuchcię, mojego pierdzącego trabancika w kierunku alkoholi. W zagródce okolonej srebrzystymi bramkami z wykrywaczami towaru kręci się paru dostatniejszych klientów. Zerkam na nich, odrywając na chwilę uwagę od fascynującej akcji gazowania sklepu, i widzę, że wszystko to prawie moi rówieśnicy, sami faceci. Ze skupionymi minami oglądają całkiem drogie flaszki, ważą w rękach, marszczą czoła, coś kalkulują, jak komandosi przed akcją dobierający starannie uzbrojenie w zależności od indywidualnych potrzeb, talentów i przewidywań. Nie ma żartów. Czasem trzeba umiejętnie podlać kobietę albo własny
zewnątrz.<br>Do ślubu jeszcze dwa miesiące. Chyba jakoś wytrwamy!<br><br>Żyję! Żyję! Żyję!<br>Trzeba to uczcić - myślę sobie i kieruję moją ciuchcię, mojego pierdzącego trabancika w kierunku alkoholi. W zagródce okolonej srebrzystymi bramkami z wykrywaczami towaru kręci się paru dostatniejszych klientów. Zerkam na nich, odrywając na chwilę uwagę od fascynującej akcji gazowania sklepu, i widzę, że wszystko to prawie moi rówieśnicy, sami faceci. Ze skupionymi minami oglądają całkiem drogie flaszki, ważą w rękach, marszczą czoła, coś kalkulują, jak komandosi przed akcją dobierający starannie uzbrojenie w zależności od indywidualnych potrzeb, talentów i przewidywań. Nie ma żartów. Czasem trzeba umiejętnie podlać kobietę albo własny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego