Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
pan, tutaj, w okrężnicy, gromadzą się panu gazy, stąd te bulgoty i wrażenie, jakby coś się tam przelewało. - Trzęsącymi się rękami wypisuje recepty i mówi: - Proszę to brać według wskazówek, tu na wszelki wypadek panu zapisałam, ale tego niech pan jeszcze nie kupuje, powinno bardzo szybko minąć, aha, i żadnych gazowanych napojów, proszę też raczej odłożyć soki owocowe i przejść na wodę. Tylko bez bąbelków. I o tych bzdurach z dietami też niech pan raczej zapomni. A już w szczególności o fasoli.
- Czyli, pani profesor, to nie jest żaden nowotwór?
Patrzy na mnie, schyliwszy głowę, znad okularów jak na idiotę, histeryka
pan, tutaj, w okrężnicy, gromadzą się panu gazy, stąd te bulgoty i wrażenie, jakby coś się tam przelewało. - Trzęsącymi się rękami wypisuje recepty i mówi: - Proszę to brać według wskazówek, tu na wszelki wypadek panu zapisałam, ale tego niech pan jeszcze nie kupuje, powinno bardzo szybko minąć, aha, i żadnych gazowanych napojów, proszę też raczej odłożyć soki owocowe i przejść na wodę. Tylko bez bąbelków. I o tych bzdurach z dietami też niech pan raczej zapomni. A już w szczególności o fasoli.<br>- Czyli, pani profesor, to nie jest żaden nowotwór? <br>Patrzy na mnie, schyliwszy głowę, znad okularów jak na idiotę, histeryka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego