Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1983
Rok powstania: 1996
Zacząłem mu opowiadać o "sprawie" i tu od pierwszej chwili zauważyłem zniecierpliwienie i prawie irytację, aż wybuchł: "Po co mi pan to wszystko opowiada, co mnie to może obchodzić, gdyby nawet tak było, gdyby w pewnej chwili uległ ohydnemu szantażowi, jakie to może mieć znaczenie!"
Cytuję te obie reakcje, charakterystyczne, gdy chodzi o ocenę pierwszeństwa: moralności pisarza czy dzieła jego myśli.
Sam szukałem gdzie mogłem obiektywnego potwierdzenia moich przekonań, mojej pewności, że cała ta "sprawa" była przez wrogów Brzozowskiego, "skorpiony", zmontowana i oszczercza. Zetknąłem się wówczas w Paryżu z Rafałem Buberem przez jego syna, który tam studiował. Ten szlachetny wierny przyjaciel i obrońca
Zacząłem mu opowiadać o "sprawie" i tu od pierwszej chwili zauważyłem zniecierpliwienie i prawie irytację, aż wybuchł: "&lt;q&gt;Po co mi pan to wszystko opowiada, co mnie to może obchodzić, gdyby nawet tak było, gdyby w pewnej chwili uległ ohydnemu szantażowi, jakie to może mieć znaczenie!&lt;/&gt;"<br>Cytuję te obie reakcje, charakterystyczne, gdy chodzi o ocenę pierwszeństwa: moralności pisarza czy dzieła jego myśli.<br>Sam szukałem gdzie mogłem obiektywnego potwierdzenia moich przekonań, mojej pewności, że cała ta "sprawa" była przez wrogów Brzozowskiego, "skorpiony", zmontowana i oszczercza. Zetknąłem się wówczas w Paryżu z &lt;name type="person"&gt;Rafałem Buberem&lt;/&gt; przez jego syna, który tam studiował. Ten szlachetny wierny przyjaciel i obrońca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego