Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
pragnąłem - żeby ojciec wtedy przeklął moją
zuchwałość, odżegnał się ode mnie, batem mnie wściekle zawinął, ale on
nawet oczu nie podniósł znad konia, tylko rzekł, jakby i to
przewidział, kiedy sadził jesion w podwórzu:
- Nie każę ci wierzyć. Twoja wola. Pójdziesz i posiedzisz między
ludźmi, a to więcej znaczy, niż gdybyś się modlił tam, gdzie ludzi nie
ma.
Może zresztą i niewdzięczny był mój żal do niego, bo przecież zrobił
wszystko, aby mój przyjazd był godny tej nauki, której liznąłem w
mieście, chociaż ja naprawdę najbardziej cieszyłem się z tego, że
wreszcie mam już poza sobą wszelką naukę, z którą przez
pragnąłem - żeby ojciec wtedy przeklął moją<br>zuchwałość, odżegnał się ode mnie, batem mnie wściekle zawinął, ale on<br>nawet oczu nie podniósł znad konia, tylko rzekł, jakby i to<br>przewidział, kiedy sadził jesion w podwórzu:<br> - Nie każę ci wierzyć. Twoja wola. Pójdziesz i posiedzisz między<br>ludźmi, a to więcej znaczy, niż gdybyś się modlił tam, gdzie ludzi nie<br>ma.<br> Może zresztą i niewdzięczny był mój żal do niego, bo przecież zrobił<br>wszystko, aby mój przyjazd był godny tej nauki, której liznąłem w<br>mieście, chociaż ja naprawdę najbardziej cieszyłem się z tego, że<br>wreszcie mam już poza sobą wszelką naukę, z którą przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego