Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 255
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
wbił w szyję widelec.
Spotkali jeszcze dwóch mężczyzn. - Poprosili o papierosy. Powiedzieli, żebyśmy dalej nie szli, bo tam leży ,,148''. Wiem, że to artykuł kodeksu dotyczący zabójstwa - opowiadał w sądzie Robert K.
Chłopcy przyprowadzili koleżankę - świadka zakładu, by zobaczyła zwłoki. Kilka godzin później Adam poszedł do kościoła Najświętszej Marii Panny, gdzie był ministrantem. Służył do mszy, przyjął komunię.
Po zatrzymaniu nie wykazali żalu. Arka nie chciał przyjąć żaden poprawczak. W końcu trafił do celi izolacyjnej domu poprawczego Warszawa-Okęcie. Arek ma na koncie rozboje, kradzieże, do poprawczaka trafił po raz pierwszy, gdy miał dziewięć lat.
Adama wychowywała schorowana babcia. Ojciec odsiaduje wyrok
wbił w szyję widelec. <br>Spotkali jeszcze dwóch mężczyzn. - Poprosili o papierosy. Powiedzieli, żebyśmy dalej nie szli, bo tam leży ,,148''. Wiem, że to artykuł kodeksu dotyczący zabójstwa - opowiadał w sądzie Robert K. <br>Chłopcy przyprowadzili koleżankę - świadka zakładu, by zobaczyła zwłoki. Kilka godzin później Adam poszedł do kościoła Najświętszej Marii Panny, gdzie był ministrantem. Służył do mszy, przyjął komunię. <br>Po zatrzymaniu nie wykazali żalu. Arka nie chciał przyjąć żaden poprawczak. W końcu trafił do celi izolacyjnej domu poprawczego Warszawa-Okęcie. Arek ma na koncie rozboje, kradzieże, do poprawczaka trafił po raz pierwszy, gdy miał dziewięć lat. <br>Adama wychowywała schorowana babcia. Ojciec odsiaduje wyrok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego