kolejny wyjazd. Jest ciągle zdenerwowany i rozdygotany, duże ilości marihuany wcale mu nie pomagają. Kłóci się strasznie z Simonem, który twierdzi, że Pakistan to najwspanialsze miejsce na świecie. Stevowi się tam nie podobało, mówi, że było strasznie. Wygląda na to, że ucieka ze Szwajcarii, ale jego paranoje i tak go gdzieś tam w świecie dopadają.<br>Nie ma nic do roboty, więc dżointy krążą od rana. Max nigdy właściwie za nimi nie przepadał, zawsze mówił, że bierze tylko twarde. I tak było. Kompletnie mu więc nie przeszkadza, że jest otoczony kłębami dymu. Bez problemu odmawia palenia. Jedyny abstynent z całego <orig>travellerskiego</> towarzystwa. Zawsze