Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 2
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
tylko było można w owym czasie dotrzeć. Wiem, że brat wybierał się też w tamte strony, by jeszcze raz prześledzić całą tę trasę transportu. Niestety umarł na serce. Zostałem sam. Tamte strony znam tylko z opowiadań. Jedyna w Was nadzieja czy też szansa odszukania zaginionej siostry z transportu, który odjechał gdzieś w niewiadomym kierunku. Już niewielu ludzi pozostało może, którzy w tym czasie zaangażowani byli w sprawy osieroconych dzieci, ale może akurat jeszcze ktoś był w owym miejscu, kiedy te transporty jechały.
I tu prośba do Was, Szanowni Państwo!
Chodzi o to, czy żyje do dziś ktoś z tych ludzi, którzy
tylko było można w owym czasie dotrzeć. Wiem, że brat wybierał się też w tamte strony, by jeszcze raz prześledzić całą tę trasę transportu. Niestety umarł na serce. Zostałem sam. Tamte strony znam tylko z opowiadań. Jedyna w Was nadzieja czy też szansa odszukania zaginionej siostry z transportu, który odjechał gdzieś w niewiadomym kierunku. Już niewielu ludzi pozostało może, którzy w tym czasie zaangażowani byli w sprawy osieroconych dzieci, ale może akurat jeszcze ktoś był w owym miejscu, kiedy te transporty jechały.<br>I tu prośba do Was, Szanowni Państwo!<br>Chodzi o to, czy żyje do dziś ktoś z tych ludzi, którzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego