ciała, w które mogłaby się wpisać. A historyczne dramaty XX w. są tylko tłem tego dramatu tożsamości.<br><br>"Middlesex" to powieściowy genom, wyjaśnia Eugenides. Pierwsza część sięga największych tradycji literackich od Homera, poprzez Tołstoja, po Pynchona. Natomiast część druga to nowoczesna powieść psychologiczna, będąca prowokacją dla każdej ortodoksyjnej feministki i stereotypowych gender studies.<br>Krytyka przyjęła powieść z entuzjazmem jako spełnienie oczekiwań, że pojawi się generacja, która zmieni kod stworzony przez eksperymentatorów lat siedemdziesiątych Pynchona i DeLillo, i stanie się kolejnym przejawem realizmu histerycznego, który zaprzecza tezom wykładowców szkół pisarzy (Creative Writing), że tradycyjna powieść umarła, a możliwy jest tylko postmodernizm i dekonstruktywizm