nasze babki, nie orientując się w bibliofilskiej wartości dzieła, uczyły na nim dzieci, a żeby ich nie narazić na zgorszenie, niektóre słowa wymazywały atramentem." Bajki - zdziwił się ktoś, gdy mu to opowiadałam. - Cóż tam mogło być nieprzystojnego? - Nie wiem. Ale jedna z moich ciotek, już o dwa pokolenia młodsza od generała, opowiadała, że jej nauczycielki w Sacré Coeur, czytając panienkom Racine'a, słowo <hi rend="italic">amour</> zastępowały słowem <hi rend="italic">tambour</>, ocalając rym, który był w ich mniemaniu istotą poezji, a zabezpieczając myśli swych wychowanek przed niebezpiecznymi skojarzeniami. Więc w czasach, gdy wymagania bontonu były jeszcze surowsze, może nawet w <name type="tit">Bajkach</> były słowa nieprzystojne i dla