Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
że wielu nauczycieli nie ułatwia im sprawy). A jeśli nie daj Boże, któreś słabiej "wykute" słówko wypadnie z definicji... Spore trudności sprawia przeciętnemu uczniowi przechodzenie - nawet nie na lekcji, ale i w swobodnej rozmowie - od jednego przedmiotu (szkolnego) do drugiego. "A czemu pan mnie pyta z historii?, "A co ma geometria do tego wiersza?". Bo uczeń wyobraża sobie szkołę (i - konsekwentnie - całą rzeczywistość, w tym także siebie) następująco: każda rzecz, każda dziedzina idzie swoim torem, osobno, nie wchodząc pozostałym w paradę. Oczywiście, wszystko ma swoje granice: Teokrytowi zapewne do głowy by nie przyszło sprawdzać Euklidesa, wielki geometra zaś mógł za nic
że wielu nauczycieli nie ułatwia im sprawy). A jeśli nie daj Boże, któreś słabiej "wykute" słówko wypadnie z definicji... Spore trudności sprawia przeciętnemu uczniowi przechodzenie - nawet nie na lekcji, ale i w swobodnej rozmowie - od jednego przedmiotu (szkolnego) do drugiego. "A czemu pan mnie pyta z historii?, "A co ma geometria do tego wiersza?". Bo uczeń wyobraża sobie szkołę (i - konsekwentnie - całą rzeczywistość, w tym także siebie) następująco: każda rzecz, każda dziedzina idzie swoim torem, osobno, nie wchodząc pozostałym w paradę. Oczywiście, wszystko ma swoje granice: Teokrytowi zapewne do głowy by nie przyszło sprawdzać Euklidesa, wielki geometra zaś mógł za nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego