Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nich środek samoobrony, by jakąkolwiek reakcją wobec petenta nie narazić się władzom, ale wtedy jeszcze brak reakcji u wartownika był dla nas czymś niepojętym. Więc znowu, w przekonaniu że nas nie rozumie, zaczęłyśmy od początku tłumaczenie o co nam chodzi. W pewnym momencie, w przekonaniu, że przecież stoimy nie przed gestapowcem, lecz bądź co bądź sojusznikiem, jedna z nas wykonała nieznaczny gest, jakby chciała się zbliżyć do drzwi willi, gdzie mieściła się komenda. Słup soli ożył skierowując w naszą stronę lufę karabinu i repetując broń. Tym razem nareszcie zrozumiałyśmy jasno, o co chodzi. Szkoda było dalej tracić czas - pójdziemy bez przepustek
nich środek samoobrony, by jakąkolwiek reakcją wobec petenta nie narazić się władzom, ale wtedy jeszcze brak reakcji u wartownika był dla nas czymś niepojętym. Więc znowu, w przekonaniu że nas nie rozumie, zaczęłyśmy od początku tłumaczenie o co nam chodzi. W pewnym momencie, w przekonaniu, że przecież stoimy nie przed gestapowcem, lecz bądź co bądź sojusznikiem, jedna z nas wykonała nieznaczny gest, jakby chciała się zbliżyć do drzwi willi, gdzie mieściła się komenda. Słup soli ożył skierowując w naszą stronę lufę karabinu i repetując broń. Tym razem nareszcie zrozumiałyśmy jasno, o co chodzi. Szkoda było dalej tracić czas - pójdziemy bez przepustek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego