mapy, kurtki. - O co tu chodzi? -zastanawiamy się długo.<br>Wychodząc z bazy, informujemy, że idziemy w stronę schroniska i dalej na Borek. Przekazujemy radiem wiadomość na Turbacz. Jesteśmy na hali, mijamy uśpione schronisko, mgła jeszcze większa.<br>Jest godzina 1.00, gdy dochodzimy do żółtego szlaku, nawołujemy, strzelam rakiety, które w gęstej mgle są słabo widoczne. Nadal bez rezultatu. Wracamy z przełęczy, dochodzimy do schroniska, jest godzina 4.00. Po odsapnięciu postanawiamy sprawdzić szlak żółty do Kowańca (poszukiwani wychodzili tą drogą). Tymczasem w Rabce organizowana jest akcja poszukiwawcza - mają wyruszyć na Turbacz rano. Schodzimy drogą wozaków, nie spotykając nikogo. O 9.00