Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
do gołej ziemi. Inaczej bieszą się. Dostatek w głowach im przewraca. W pychę wbija.
Chmurzyło się. Od wsi niosło dymem. Szczekały psy.
*
- Przed nami Czarny Las - ostrzegł od czoła Buko. - Trzymać się w kupie! Z tyłu nie zostawać! Na konie baczyć!
Ostrzeżenie zostało potraktowane poważnie. Bo też i Czarny Las, gęsty, mokry i zamglony kompleks buków, cisów, olch i grabów, bardzo poważnie się prezentował. Tak poważnie, że aż ciarki chodziły po plecach. Czuło się od razu drzemiące gdzieś tam w gąszczu zło.
Konie chrapały, rzucały łbami.
I jakoś nie wzbudził sensacji zbielały szkielet leżący przy samym skraju drogi.
Samson Miodek mruczał
do gołej ziemi. Inaczej bieszą się. Dostatek w głowach im przewraca. W pychę wbija. <br>Chmurzyło się. Od wsi niosło dymem. Szczekały psy.<br>*<br>- Przed nami Czarny Las - ostrzegł od czoła Buko. - Trzymać się w kupie! Z tyłu nie zostawać! Na konie baczyć!<br>Ostrzeżenie zostało potraktowane poważnie. Bo też i Czarny Las, gęsty, mokry i zamglony kompleks buków, cisów, olch i grabów, bardzo poważnie się prezentował. Tak poważnie, że aż ciarki chodziły po plecach. Czuło się od razu drzemiące gdzieś tam w gąszczu zło.<br>Konie chrapały, rzucały łbami. <br>I jakoś nie wzbudził sensacji zbielały szkielet leżący przy samym skraju drogi.<br>Samson Miodek mruczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego