gra ciemności i świateł. Bardzo jest kontrastowe. <gap> Sala ciemna - to nie zapadający półmrok, lecz czerń rozświetlona jaskrawym źródłem światła - świecą (w Balladynie - gasnącą!), światłem księżyca i blaskiem złotej korony w Kordianie, w ponurym, makbetowskim pałacu Cencich dziwniej jeszcze: <gap>, a w Lilli Wenedzie sala w zamku Lecha jest aż "oświecona od gęstych piorunów". Grę świateł wzmagają blaski bijące z kosztowności, złota, ze zwierciadeł.<br>Kontrasty podnoszą efekt dramatyczny. Także kontrast między narzuconym wyobraźni ogromem pustych, rozległych sal a zamykaniem zamku przez mury, fosy, wrota, zwodzone mosty. Jest wyizolowany ze świata, jak samotna wyspa zła. W Balladynie straże nie wpuszczają za wrota dawnych przyjaciółek