Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
by było, gdyby dziewczyna nagle musiała się schylić bez zginania nóg w kolanach, Urbanek wydawał jej nową porcję papierosów. Zimny powiew padający od obrotowych drzwi musiał jej najwyraźniej nie służyć, bo pociągała co chwilę zaczerwienionym nosem.
- Jak się z nią dzielisz? - zapytał portiera, gdy dziewczyna z powrotem znalazła się w gęstym od dymu powietrzu widowni. - Pół na pół?
- Nie rozumiem, o czym pan radca raczy mówić - Urbanek zrobił niewinną minę.
- Sądzisz, że nie domyślam się, co schowała w fartuszku? - Mock uśmiechnął się krzywo. - Myślisz, że nie wiem, że sprzedajesz na lewo własne fajki, a potem odpalasz dziewczynie jej dolę? Jak dużą
by było, gdyby dziewczyna nagle musiała się schylić bez zginania nóg w kolanach, Urbanek wydawał jej nową porcję papierosów. Zimny powiew padający od obrotowych drzwi musiał jej najwyraźniej nie służyć, bo pociągała co chwilę zaczerwienionym nosem.<br>- Jak się z nią dzielisz? - zapytał portiera, gdy dziewczyna z powrotem znalazła się w gęstym od dymu powietrzu widowni. - Pół na pół?<br>- Nie rozumiem, o czym pan radca raczy mówić - Urbanek zrobił niewinną minę.<br>- Sądzisz, że nie domyślam się, co schowała w fartuszku? - Mock uśmiechnął się krzywo. - Myślisz, że nie wiem, że sprzedajesz na lewo własne fajki, a potem odpalasz dziewczynie jej dolę? Jak dużą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego