kto, jak na przykład obaj dziadkowie i babcie, nie będzie w stanie uciekać, ten ukryje się u znajomych ludzi, a na wieś przekradnie się nocą, zaś na wsi damy sobie radę. Bo my byliśmy ze wsi i wiedzieliśmy, że cokolwiek by się miało stać, na wsi się tak łatwo nie ginie jak w mieście.<br>Położyliśmy się do łóżek w ubraniach, nakładając ich tyle, ile się tylko dało. Mama obudziła mnie wcześnie, aż zdawało mi się, że dopiero co zdążyłem zamknąć oczy. Okna były pozasłaniane kocami i paliły się świece jak w szabes. Mama podniosła mnie z łóżka, ponieważ sam nie byłem