Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
pani rzekła:
- Zoja, proszę do domu - zupełnie takim samy głosem i tonem, jakim dnia poprzedniego ojciec dziewczynki powiedział to samo zdanie.
Ale niespodziewanie Zoja nie poruszyła się z miejsca. Odpowiedziała chłodno:
- Dobrze. Za chwilę przyjdę. - Oczy jej zwarły się z oczami młodej pani, która powoli spuściła powieki i zawróciła w głąb ogrodu, wzdychając ciężko.
- Czy to jest twoja matka? - szeptem zapytał Jerzy.
- Nie, nie - wybuchnęła gwałtownie - to nie jest moja matka, to jest nasza gospodyni. Mama umarła, a ona mnie nienawidzi. Gdybym mogła, uciekłabym w świat na zawsze.
Jerzy schwycił dziewczynę za ręce.
- Cicho bądź, co ty pleciesz? - szeptał w przerażeniu
pani rzekła:<br>- Zoja, proszę do domu - zupełnie takim samy głosem i tonem, jakim dnia poprzedniego ojciec dziewczynki powiedział to samo zdanie.<br>Ale niespodziewanie Zoja nie poruszyła się z miejsca. Odpowiedziała chłodno:<br>- Dobrze. Za chwilę przyjdę. - Oczy jej zwarły się z oczami młodej pani, która powoli spuściła powieki i zawróciła w głąb ogrodu, wzdychając ciężko.<br>- Czy to jest twoja matka? - szeptem zapytał Jerzy.<br>- Nie, nie - wybuchnęła gwałtownie - to nie jest moja matka, to jest nasza gospodyni. Mama umarła, a ona mnie nienawidzi. Gdybym mogła, uciekłabym w świat na zawsze.<br>Jerzy schwycił dziewczynę za ręce.<br>- Cicho bądź, co ty pleciesz? - szeptał w przerażeniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego