człowieka, który robi historię. Zaglądamy mu, jak mówiłem, przez ramię. Ale genialność Shakespeare'a widać dopiero w piątym akcie <name type="tit">Ryszarda</>. Scena się oddala, Ryszard był tylko kółkiem w Wielkim Mechanizmie. Bardzo zębatym. I historia go miażdży.</><br><who2>TOEPLITZ: Myśmy przywykli w ostatnich czasach do takiego obrazu walki o władzę, który ma bardzo głębokie zaplecze polityczne i klasowe. Każdy krok króla działa na rzecz, powiedzmy, chłopstwa lub mieszczaństwa. Natomiast to, co dziś widzimy w <name type="tit">Ryszardzie III</> jest bardziej złożone, mniej schematyczne. Oczywiście, że za czynami ludzi kryją się wielkie mechanizmy społeczne - ale istnieje ponadto górna warstewka, która jest oderwana od bezpośredniego związku z tzw