Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Kolumba), omal nie zakończył się tragicznie. Kolumb coś sobie przypomniał.
- Zostawił? - zapytał stojącego obok Jagiełłę.
Ten skinął głową. Mimo to Kolumb wsunął głowę w głąb wozu. Namacał ręką teczkę i sprawdziwszy przez skórę twardy kształt waltera, uspokojony zamknął drzwiczki.
Roberta już nie było na tarasie. Portier skłonił im się z głębokim szacunkiem, jakby nadal stanowili eskortę ubranego w pontyfikalne szaty biskupa. Wprawdzie przed chwilą monsieur Robert otrzymał od niego wiadomość, że madame Verey już odjechała w jakimś towarzystwie, ale wszak dawało to pewność, że ceniony klient pozostanie do jutra i dłoń portiera dwukrotnie zetknie się z jego mile szeleszczącą ręką. Wprawdzie
Kolumba), omal nie zakończył się tragicznie. Kolumb coś sobie przypomniał.<br>- Zostawił? - zapytał stojącego obok Jagiełłę.<br>Ten skinął głową. Mimo to Kolumb wsunął głowę w głąb wozu. Namacał ręką teczkę i sprawdziwszy przez skórę twardy kształt waltera, uspokojony zamknął drzwiczki.<br>Roberta już nie było na tarasie. Portier skłonił im się z głębokim szacunkiem, jakby nadal stanowili eskortę ubranego w pontyfikalne szaty biskupa. Wprawdzie przed chwilą monsieur Robert otrzymał od niego wiadomość, że madame Verey już odjechała w jakimś towarzystwie, ale wszak dawało to pewność, że ceniony klient pozostanie do jutra i dłoń portiera dwukrotnie &lt;page nr=447&gt; zetknie się z jego mile szeleszczącą ręką. Wprawdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego