Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
siedziały na pluszowej kanapce, roześmiane i piękne.
- Ach, oto mój młody adorator! - Panna Leopard wykrzyknęła te słowa i podeszła do osłupiałego Lucjana.
- Proszę, jak pani może mówić głośno o tym! Jest to sprawa delikatna. Po cóż pani w ogóle wstała i. stawia mnie w przykrym położeniu?
- Pocałujże mnie lepiej, zamiast ględzić. Kochasz, tak?
- Niechże pani da spokój, na miłość boską, jesteśmy przecież na oczach wszystkich. Co się z panią dzieje?
Panna Leopard, trzymając pąsowego ze wstydu Lucjana za rękę, odwróciła się w stronę całego towarzystwa:
- Oto jest młodzieniec, o którym wam opowiadałam. Patrzcie, tam na ulicy odważnie mówił, że mnie kocha
siedziały na pluszowej kanapce, roześmiane i piękne.<br>- Ach, oto mój młody adorator! - Panna Leopard wykrzyknęła te słowa i podeszła do osłupiałego Lucjana.<br>- Proszę, jak pani może mówić głośno o tym! Jest to sprawa delikatna. &lt;page nr=114&gt; Po cóż pani w ogóle wstała i. stawia mnie w przykrym położeniu?<br>- Pocałujże mnie lepiej, zamiast ględzić. Kochasz, tak?<br>- Niechże pani da spokój, na miłość boską, jesteśmy przecież na oczach wszystkich. Co się z panią dzieje?<br>Panna Leopard, trzymając pąsowego ze wstydu Lucjana za rękę, odwróciła się w stronę całego towarzystwa:<br>- Oto jest młodzieniec, o którym wam opowiadałam. Patrzcie, tam na ulicy odważnie mówił, że mnie kocha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego