Jurek. <br>Jurek z nowym sprzętem czuł się jak nowo narodzony, wiedział, że jest podarunkiem od życia, a przede wszystkim darem, od sprawującego pieczę na sprawami życia i śmierci, miłościwie panującego Boga. Starał się zatem traktować go z należytym szacunkiem i ostrożnością, nie przełączał zbyt nerwowo przycisków, nie męczył gałki zmiany głośności, delikatnie wsadzał kasetę, wyłączał z pietyzmem i zawsze podczas czynności odcięcia od źródła zasilania czekał na charakterystyczne chrumknięcie w kolumnach, sygnalizujące pomyślne zakończenie pracy systemu. W sobotę zaś przecierał wilgotną szmatką. Będąc w tak komfortowej sytuacji, w wolnych chwilach pozwalał sobie na opieprzanie Magdy, że na przykład, za szybko kręci