którzy żądali otworzenia gimnazjum lub jego filii w swojej miejscowości.<br><br>&lt;tit&gt;Wójtowskie rozterki&lt;/&gt;<br><br>Gimnazja to twardy orzech do zgryzienia dla władz gminnych. To ich najbardziej będzie kosztowała reforma. W wielu gminach w związku z tym w ciągu najbliższych lat zrezygnowano z inwestycji poza oświatą. Dlatego przy ustalaniu sieci gimnazjów kierowano się głównie względami ekonomicznymi. Szczególnie w gminach wiejskich sytuacja jest dość dramatyczna. Wójt Bukowiny Tatrzańskiej twierdził na jednej z sesji, że w jego gminie nie ma ani jednego budynku przystosowanego do tego, by można tam było otworzyć gimnazjum. Podobnie jest w sąsiednich gminach. Wyjątek stanowi chyba tylko Gmina Lipnica Wielka, gdzie zdaniem