Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
uderzył w struny.
- One, two, three - powiedziała do mikrofonu Angella z nienagannym amerykańskim akcentem. - We can start everybody!
Sprzęt działał bez zarzutu. Guma podgłośnił swoją gitarę. Uderzył w durowe A. Hehe, czując, jak mu się pocą dłonie, starał się grać na swoim basie równo z hajhetem Melenkofa.
- No to jedziemy, głupie chuje! - Melenkof uderzył w werbel i przeleciał po wszystkich bębnach. - Wyglądasz bardzo hot w tych bucikach i z mikrofonem w rączce - przekrzyczał obie gitary. - No, nie stać, głupie prąciaki! - Melenkof ostro przyspieszył. Hehe za wszelką cenę chciał za nim nadążyć. Guma grał trzydurowe rify. Hehe z trudem rozpoznawał, co to
uderzył w struny.<br>- One, two, three - powiedziała do mikrofonu Angella z nienagannym amerykańskim akcentem. - We can start everybody!<br>Sprzęt działał bez zarzutu. Guma podgłośnił swoją gitarę. Uderzył w durowe A. Hehe, czując, jak mu się pocą dłonie, starał się grać na swoim basie równo z hajhetem Melenkofa. <br>- No to jedziemy, głupie chuje! - Melenkof uderzył w werbel i przeleciał po wszystkich bębnach. - Wyglądasz bardzo hot w tych bucikach i z mikrofonem w rączce - przekrzyczał obie gitary. - No, nie stać, głupie prąciaki! - Melenkof ostro przyspieszył. Hehe za wszelką cenę chciał za nim nadążyć. Guma grał trzydurowe rify. Hehe z trudem rozpoznawał, co to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego