Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w miastecku tyz niy, bo nimom skierowanio, w trzecim mieście - nima placu, a po reśte kcieli ksiązecke z peselem i duperelem, numerem statystycnym i jesce cosik. No to mnie zawieźli do Kobierzyna, a tam z otwartymi ramionkami! "Pójdź dziecie!" - wołali. "Porachunki rodzinne, co? Wódeczka, co? uzależnieńko, ćpanie?" I tam takie głupoty. Siedziałak tam trzy tyźnie...
- I co i jak tam było?
- Tego nimogem powiedzieć. Nie wiym cymu, ale nimoge. W kozdym razie, kie zaceni wiysać...
- Doktorów? Pacjentów? - pytomy my naroz obie z Helcią.
- Niy, hasła strajkowo-reformowe, a pacjenci pomogoli kielo wlezie, to do góry nogami to na lewo, malowali odezwy
w miastecku tyz niy, bo nimom skierowanio, w trzecim mieście - nima placu, a po reśte kcieli ksiązecke z peselem i duperelem, numerem statystycnym i jesce cosik. No to mnie zawieźli do Kobierzyna, a tam z otwartymi ramionkami! "Pójdź dziecie!" - wołali. "Porachunki rodzinne, co? Wódeczka, co? uzależnieńko, ćpanie?" I tam takie głupoty. Siedziałak tam trzy tyźnie...<br>- I co i jak tam było?<br>- Tego nimogem powiedzieć. Nie wiym cymu, ale nimoge. W kozdym razie, kie zaceni wiysać...<br>- Doktorów? Pacjentów? - pytomy my naroz obie z Helcią.<br>- Niy, hasła strajkowo-reformowe, a pacjenci pomogoli kielo wlezie, to do góry nogami to na lewo, malowali odezwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego