Typ tekstu: Książka
Autor: Chwin Stefan
Tytuł: Hanemann
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1995
natychmiast!" - wołała, gdy tylko umilkł jazgot przelatującej maszyny, ale one - czując w jej głosie coś dziwnie miękkiego - udawały, że nie słyszą, i tylko, przyczajone za kolczastymi gałęziami, śmiały się bezgłośnie z kawału zrobionego Mutti. "Ach - kręciła głową - może lepiej zamknąć je w drugim pokoju?" Ale zaraz pojmowała, że chce zrobić głupstwo, bo przecież wszystkie drzwi muszą być dziś otwarte, tak by każdy - jeśli coś się stanie - mógł natychmiast wybiec na podwórze. "Mutti, my się zgrzałyśmy. Może zdejmiemy płaszcze!" - wołały dziewczynki spod ogrodzenia. "Ani mi się ważcie! Wracajcie do domu!" - odpowiadała zza szyby, bo kazała im dziś włożyć swetry z owczej wełny
natychmiast!" - wołała, gdy tylko umilkł jazgot przelatującej maszyny, ale one - czując w jej głosie coś dziwnie miękkiego - udawały, że nie słyszą, i tylko, przyczajone za kolczastymi gałęziami, śmiały się bezgłośnie z kawału zrobionego Mutti. "Ach - kręciła głową - może lepiej zamknąć je w drugim pokoju?" Ale zaraz pojmowała, że chce zrobić głupstwo, bo przecież wszystkie drzwi muszą być dziś otwarte, tak by każdy - jeśli coś się stanie - mógł natychmiast wybiec na podwórze. "Mutti, my się zgrzałyśmy. Może zdejmiemy płaszcze!" - wołały dziewczynki spod ogrodzenia. "Ani mi się ważcie! Wracajcie do domu!" - odpowiadała zza szyby, bo kazała im dziś włożyć swetry z owczej wełny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego