że stał <br>tak cały czas. Opowiedzą sobie przebieg meczu raz i drugi, <br>z dokładnością do każdego liczącego się <br>zagrania ataku. Nie darują ślamazarnej obronie. Adama wezmą <br>na świadka.<br>- Adam niech poświadczy! - powie Paluch do Łysego.<br>- No! - przytaknie Łysy. - Sam widziałeś, <br>nie?<br>I szafa gra.<br>Zdążył. Było prawie tak, jak myślał, gnając <br>przez miasto na skróty. Pod górę, przez plac koło <br>poczty; kino, skręcił w Rękaw - małą uliczkę <br>między ogródkami i parterowymi starymi domkami, wypadł <br>na Grodzką, potem wzdłuż Na Skraju do dworca, zostawił <br>z prawej Borsuczkę i masarnię Kozłowskiego. Jeszcze <br>przejazd, budynek przychodni przeciwgruźliczej, obelisk z 1918 <br>roku, warsztat Skuły rymarza