za te całe bajki i kobita zamknęła firmę, bo to już nie miało sensu. Kasę mi wypłaciła jakimś cudem co do grosza, tylko że niewiele tego było, do kupy trzysta parę złotych. Przyszłam z tym do domu, położyłam na stole, siadłam i patrzyłam w te trzy stówy jak sroka w gnat. Za mieszkanie zalegałam dwa miesiące, za prąd dwa albo i trzy, za gaz też, wszystkiego razem dobrze ponad tysiąc, prawie dwa, a jeszcze przecież żyć trzeba. Ja tam sporo wytrzymam, ale nawet na bułkę <page nr=206> i mleko parę złotych potrzeba. Żebyś nie wiem jak, facet, dodawał i odejmował, to nic nie