się do Betel, gdyż w przeciwieństwie do swego nauczyciela, który wolał przebywać na pustyni, sprawował swą misję głównie w miastach i osiedlach wiejskich.<br>Kiedyś, gdy szedł drogą podmiejską, obskoczyła go zgraja rozwydrzonych dzieci, pokpiwając sobie z jego łysiny i wrzeszcząc:<br>- Wstępuj, łysku, wstępuj, łysku!<br>Prorok obejrzał się na zgraję małych gnębicieli i przeklął ich w imię Jahwe. Wówczas wyskoczyły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały czterdzieści dwoje dzieci.<br>Z Betel udał się prorok na górę Karmel, a stamtąd do stolicy Izraela Samarii. Przyszła tedy do niego pewna wdowa i poskarżyła się, że wierzyciel zabrał jej dwóch synów w niewolnictwo za długi