Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
dużo, ale i bardzo mało
jednocześnie. Nawet dziadkowe figurki... Pomyślała, że
dobrze, że dziadek znalazł?... Pierwszy raz tak, naprawdę.
Wszyscy, ona też czasem myślała, że to dobrze, że
Paweł znalazł dziadka. Takie pierwsze "dobrze,
że..." było dotąd o niej. A teraz o dziadku...
Położyła głowę na kudłatym, twardym grzbiecie.
- Nie gniotę cię za bardzo? - spytała
Warcka na wszelki wypadek.
Mruknął coś niezrozumiale. Drzemał.
- No to śpij.

Dominice nie do spania. Wierci się, zaprzątnięta myślami.
Szkoda, że nie jest dorosła. Spytałaby mamę o różne
rzeczy. A jeszcze lepiej dziadka. Może chciałby z nią
poważnie rozmawiać. Nic, kiedyś dorośnie. Czy tylko
dziadek będzie
dużo, ale i bardzo mało <br>jednocześnie. Nawet dziadkowe figurki... Pomyślała, że <br>dobrze, że dziadek znalazł?... Pierwszy raz tak, naprawdę. <br>Wszyscy, ona też czasem myślała, że to dobrze, że <br>Paweł znalazł dziadka. Takie pierwsze "dobrze, <br>że..." było dotąd o niej. A teraz o dziadku...<br>Położyła głowę na kudłatym, twardym grzbiecie.<br>- Nie gniotę cię za bardzo? - spytała <br>Warcka na wszelki wypadek.<br>Mruknął coś niezrozumiale. Drzemał.<br>- No to śpij.<br><br>Dominice nie do spania. Wierci się, zaprzątnięta myślami. <br>Szkoda, że nie jest dorosła. Spytałaby mamę o różne <br>rzeczy. A jeszcze lepiej dziadka. Może chciałby z nią <br>poważnie rozmawiać. Nic, kiedyś dorośnie. Czy tylko <br>dziadek będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego