ślamazarny,<br>był do ich zabaw kompan marny.<br>Łaził tam, gdzie go nikt nie prosił,<br>szalenie lubił też donosić<br>jednym na drugich. Gdy się gierka<br>powiodła, w ślipkach miał iskierki,<br>a gdy dostawał za to w ucho,<br>stawał się strasznym podlizuchą.<br><br>Maczuga go traktował twardo,<br>Rurka - z ironią i pogardą,<br>mierził go, lecz zarazem śmieszył.<br>Szmaciak się tym niezwykle peszył.<br>Jedynie z Bucem trzymał sztamę,<br>gdyż gusta mieli takie same,<br>lubili bowiem iść w ustronie,<br>do szopy pełnej pajęczyny,<br>by w niej ukradkiem walić konie<br>przez dwie, a nawet trzy godziny.<br>Lecz Szmaciak nad ten autonierząd<br>przedkładał był dręczenie zwierząt.<br>Więc w stawie