Ach, żebym ja tak mógł zasuszyć sobie te łzy na pamiątkę! Bardzo jestem ciekawy, czy dałoby się to zrobić?"<br>Usłuchał łzami oblanej prośby i nie rwał się do wstawania. Panna Wanda codziennie zmieniała bandaże na uszkodzonej głowie, zwijając je własnymi rękami. - Ach, czemu ma tylko dwie ręce? - Pani Gąsowska karmiła go lekkim pożywieniem, a zacny profesor, pragnąc przysłużyć mu się w jakikolwiek sposób, spędzał muchy z jego twarzy. Czasem wpadał do pokoiku matematyk, zapełniał go brodą i głosem i wołał:<br>- Wybrniesz z tego, przyjacielu! Młody łeb jest z kamienia. Czuj duch, głowa do góry!<br>Ta życzliwa rada była najtrudniejsza do wykonania, Adasiowi