się widocznie nie zgadzała. <br>Jerzy zawołał wesoło: <br>- Więc się nie zgadzamy naturalnie. Ja myślę, że ten ktoś, kto zabrał skarbonkę, zrobił to z dwóch przyczyn: najpierw chciał dokuczyć nam trochę, a po wtóre - chciał się zabawić. Bo przecież to wszystko razem było śmieszne! Tysiąc razy dał nam okazję do złapania go, pisząc na tablicy i podrzucając papierki, a myśmy go nie złapali. Ale on się myli, jeśli przypuszcza, że to dlatego, że wszyscy jesteśmy gapy. Po prostu nikomu z nas nie chciało się ustawicznie szpiegować. Wierzyliśmy, że on sam w końcu zrozumie, że groźbą nie wymoże od nas obietnicy. Ja myślę, że