Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
samo szło...
Pogładził czule mięciutką wełnę. Jahiel lubił żywinę i zawsze miał jakieś koźlę,
jagnię lub cielę, którym się szczególnie opiekował. Zresztą pochód był tak powolny,
że cielenie się krów, kocenie kóz i owiec odbywało się zwyczajnie, nie powodując
strat.
Ab-Ram skinął przyjaźnie głową pasterzowi i popędzał osła. Otaczał go step zielony,
on zaś patrzył nadal na strugi popiołu. Zdawało mu się, że słyszy ich szelest,
sypią się wokół niego, duszą, dławią. Próbował wmawiać w siebie, że zabójstwo
Awen-Ela mogło zajść z innego powodu, nic wspólnego z ich odejściem nie mającego.
Lecz poczucie mocne jak pewność mówiło, że nie. Poszło
samo szło...<br>Pogładził czule mięciutką wełnę. Jahiel lubił &lt;orig&gt;żywinę&lt;/&gt; i zawsze miał jakieś koźlę, <br>jagnię lub cielę, którym się szczególnie opiekował. Zresztą pochód był tak powolny, <br>że cielenie się krów, kocenie kóz i owiec odbywało się zwyczajnie, nie powodując <br>strat.<br>Ab-Ram skinął przyjaźnie głową pasterzowi i popędzał osła. Otaczał go step zielony, <br>on zaś patrzył nadal na strugi popiołu. Zdawało mu się, że słyszy ich szelest, <br>sypią się wokół niego, duszą, dławią. Próbował wmawiać w siebie, że zabójstwo <br>Awen-Ela mogło zajść z innego powodu, nic wspólnego z ich odejściem nie mającego. <br>Lecz poczucie mocne jak pewność mówiło, że nie. Poszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego